Najmłodsza siostra mojego taty kupiła ostatnio działkę budowlaną położoną w malowniczej okolicy niepodań Poznania. W przyszłości miał tam stać domek, który wybuduje razem z mężem.
Geodezja niezbędna do wyznaczenia granic działki
Oboje pracowali jako kardiochirurdzy, więc zarobki mieli dość wysokie, z czego można było wnioskować, że prace budowlane rozpoczną się prędko. Ciocia chciała odgrodzić działkę płotem i wzdłuż niego posadzić tuje, żeby już rosły i po wprowadzeniu się były już duże. Dowiedziała się, że do wyznaczania granic działki i postawienia płotu potrzebny jest geodeta, bo pomiary to nie są wcale łatwe sprawy. Na rynku było wiele firm świadczących usługi geodezyjne, ciocia była w tym świecie zagubiona i poprosiła mnie o pomoc. Zażartowałam, że mój kierunek to matematyka, a nie geodezja z Poznania, ale mam starszego kolegę z poznańskiego klubu miłośników szczurów domowych, który pracuje w firmie geodezyjnej wujka. Ciocia zdecydowała się ich zatrudnić i pojechałyśmy patrzeć, jak odbywają się pomiary. Zdziwiło mnie, jak duża była działka, na jej terenie znajdowało się duże drzewo i wielki głaz narzutowy, czyli eratyk. Ciocia bała się, że będzie przeszkadzał w budowie domu, ale geodeci uspokoili ją, że kamień znajdzie się w ogrodzie na tyłach.
Wytyczono miejsce, w którym będzie stał dom, a ciotka stanęła w miejscu, w którym miały być drzwi frontowe i uroczyście oznajmiła, że to jej pierwsze wejście do domu. Mam nadzieję, że uda się namówić wujostwo, żeby adoptowali jakieś zwierzątko, ta wielka działka aż prosi się o kozę, która miałaby się gdzie paść.