Moje dziewczyny uwielbiają się ścigać. Robią to na okrągło. Ubierając się, jedząc i w wielu innych sytuacjach. Oczywiście kiedy siadają na rowery, również się ścigają. Tak jak we wstępie napisałam, moje córki uwielbiają wyścigi.
Rowerki dla dzieci i dziecięce zabawy
Same wynajdują sobie okazje do ścigania się i choć z góry wiadomo, że najstarsza wygra, a najmłodsza przegra i tak się ścigają. W chwili gdy wyciągam rowerki dla dzieci z piwnicy, od razu krzyczę, żeby dziewczyny ubrały kaski, również, albo i przede wszystkim Hani. Bo Hania ma swój ukochany jeździk i gdy dziewczyny wsiadają na rowery to ona za nimi na jeździku śmiga. W praktyce wygląda to tak, że przodem pędzi najstarsza na rowerze (już bez bocznych kółek), za nią pędzi średnia na rowerku biegowym Skip Hop, a na końcu najmłodsza na jeździku. Gdy starsze dojadą do końca chodnika, to zawracają i przejeżdżają obok Hani, a ja aż oczy zasłaniam, bo choć jeszcze nigdy nie wpadły na nią i tak zawsze się boję. Młode świetnie się bawią oczywiście i nic sobie nie robią z widoku przerażonej matki. Cieszę się, że moje córki tak dobrze się dogadują i nie kłócą się i nie obrażają na siebie, bo znowu pierwsza była najstarsza. One wiedzą, że tak po prostu jest i się tym nie przejmują. Nie jestem pewna, ale chyba nawet średnia nie zastanawia się nad tym, kiedy uda się jej pokonać starszą. Dla nich te wyścigi to po prostu sposób na codzienność. Zastanawiam się tylko co będzie w przyszłości, kiedy młodsze dościgną swoimi umiejętnościami najstarszą. Wtedy może dopiero się zacząć wojna domowa.
Nie ma co się martwić na zapas. Na razie będę się cieszyć tym, co jest teraz, czyli niczym nie zakłóconą, czystą radością z wyścigów moich córek. I tym, że mam takie sprawne dziewczyny, które lubią aktywnie spędzać czas, a nie przed komputerem.
Więcej o rowerkach na stronie http://twoja-przygoda.pl