Jakim autem pojechać do ślubu?

Z moim partnerem zwykle byliśmy zgodni, mieliśmy podobne gusta i upodobania. Jeśli nie mogliśmy się zgodzić, udawało nam się znaleźć jakiś kompromis. Wszystko jednak się zmieniło, kiedy zaczęliśmy planować wspólnie ślub i wesele. Nagle byliśmy przeciwni we wszystkim. 

Zabytkowe czy sportowe auto do ślubu?

sportowe auto do ślubu z ToruniaPierwsza sprzeczka pojawiła się w momencie gdy mieliśmy wybierać salę weselną. On chciał taką gdzie stoliki ułożone są w tradycyjną podkowę, ja natomiast taką z osobno roztawionymi okrągłymi stołami, przy których siedzi po kilka osób. Potem nie mogliśmy zgodzić się co do fotografa, on chciał swojego kolegę, mi jednak nie podobały się jego zdjęcia ślubne, które zrobił niedawno znajomym i wolałam znaleźć kogoś innego. Największa kłótnia zrodziła się jednak gdy przyszło wybrać auto, którym mamy jechać do kościoła, a następnie na salę. Wspólnie ustaliliśmy, że nasze kombi nie wygląda zbytnio elegancko i postanowiliśmy, że wynajmiemy jakieś auto z wypożyczalni. On chciał sportowe auto do ślubu z Torunia, ja zaś wolałam coś zabytkowego. Owszem biały cabriolet, który wybrał wyglądał prześlicznie, jednak zabytkowe auto to dla mnie taki prestiż. On przy swoim uparcie ja przy swoim, zero kompromisu. Mój przyszły małżonek wypominał mi wciąż, że pozwolił mi postawić na swoim w większości sprawach dotyczących ślubu, ale auta nie odpuści. Ja jako osoba uparta nie byłam w stanie tak poprostu odpuścić. Zaproponowałam więc moim zdaniem idelany kompromis auto zabytkowe i sportowe – mustanga. Jednak on cały czas stał przy swoim.

Nie wiele brakowało, a w końcu byśmy z powodu tego samochodu ślubnego się rozstali. W końcu stwierdziłam, że nie jest to sprawa, warta takiej kłótni, poza tym sportowe auta są naprawdę ładne. Wspólnie zatem wybraliśmy coś wśród sportowych wozów na wynajem. Od tego czasu znowu jesteśmy zgodni.